Jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych, Benjamin Franklin, mawiał, że jedyna pewna rzecz w życiu to śmierć i podatki. My, idąc za jego myślą, skupimy się na pierwszej z tych dwóch, pewnych rzeczy. Otóż śmierć dosięgnie każdego z nas, to niewątpliwe, a podążając w kierunku tej konstatacji, stwierdzić należy, że skoro każdy z nas umrze, to każdy z nas stanie się kiedyś spadkodawcą. Nasz system prawny bardzo ceni sobie wolę spadkodawcy odnośnie do jego rozporządzeń majątkiem na wypadek zejścia z tego świata, do tego stopnia, że tak naprawdę każdy z nas może zmienić swoją decyzję dotyczącą testowania, do ostatniej chwili życia. Chroniona jest wola testatora w dość silny sposób, jednak nie wyłącza to pewnych ograniczeń, które wdrożył nasz ustawodawca, w kwestii woli testowania. Jednym z tych ograniczeń jest prawo do zachowku.
Zachowek a rezerwa
Swoboda testowania, którą posiada każdy spadkodawca, i która jest silnie chroniona przez prawo spadkowe, rodzi pewne niebezpieczeństwa dotyczące interesów najbliższych osób spadkodawcy. Często zdarzają się sytuacje, gdy to spadkodawca przepisuje cały swój majątek obcej osobie. Systemy prawa spadkowego w różnych państwach przewidują instytucje, które mają chronić najbliższe osoby przed tego typu praktykami. Najczęściej pojawiającymi się instytucjami są zachowek oraz rezerwa. System rezerwy polega na tym, że spadek dzieli się na dwie części – na taką, którą spadkodawca może rozrządzać według własnej woli oraz na taką, która jest dziedziczona przez osoby wskazane w ustawie. System rezerwy spotykamy np. we Francji. Zachowek natomiast polega na tym, że spadkodawca może dobrowolnie rozrządzić całym majątkiem, a bliskie mu osoby mają jedynie roszczenie pieniężne, z którym mogą wystąpić przed Sądem.
Zachowek – komu i ile?
Prawo do zachowku znajduje swoje aksjologiczne uzasadnienie w bliskości więzów rodzinnych. Z tego powodu krąg osób uprawnionych do zachowku jest znacznie dużo węziej zakreślony niż krąg spadkobierców ustawowych. Według Kodeksu cywilnego uprawnionymi do zachowku są: małżonek, zstępni oraz rodzice – o ile byliby uprawnieni do dziedziczenia według ustawy. Nie zawsze jednak te osoby będą miały prawo do zachowku. Istnieją bowiem, wyłączenia w kwestii prawa do zachowku. Po pierwsze uprawnionym do zachowku nie jest osoba, która została wydziedziczona przez spadkodawcę. Drugim przypadkiem jest małżonek wyłączony od dziedziczenia na podstawie art. 940 KC. Wreszcie, prawo do zachowku nie przysługuje osobom, które zrzekły się dziedziczenia, odrzuciły spadek przypadający z ustawy albo zostały uznane za niegodne dziedziczenia.
Ustawa różnicuje wysokość zachowku w zależności od osoby uprawnionego do zachowku. Otóż uprawnionemu, który jest małoletni lub trwale niezdolny do pracy, należą się 2/3 udziału spadkowego, który przypadałby im z dziedziczenia ustawowego, w innych przypadkach należy się 1/2. Przy obliczaniu wysokości zachowku w konkretnym przypadku musimy określić jaki udział miałaby dana osoba, gdyby nie doszło do dziedziczenia testamentowego. Musimy obliczyć tzw. substrat zachowku, czyli czystą wartość spadku wraz z doliczeniem składników majątku, którymi spadkodawca rozporządził już za życia.
Czystą wartość spadku, którą uzyskujemy poprzez odjęcie długów spadkowych od aktywów spadkowych, powiększamy o darowizny i zapisy windykacyjne, których dokonał spadkodawca. Do wartości spadku doliczamy wszystkie darowizny (z wyjątkiem: drobnych darowizn zwyczajowo przyjętych w danych stosunkach; darowizn dokonanych na rzecz osób niebędących spadkobiercami ani uprawnionymi do zachowku dokonanych przed więcej niż 10 laty od daty otwarcia spadku; w sytuacji, gdy zachowek jest obliczany dla zstępnego, darowizny, które dokonane były, gdy spadkodawca nie miał zstępnych; jeżeli zachowek obliczany jest dla małżonka, darowizny dokonane przed zawarciem małżeństwa) oraz zapisy windykacyjne. Gdy dokonamy doliczenia do czystej wartości spadku darowizn, musimy pomnożyć to przez ułamek, który określa należny mu zachowek. Przy ustalaniu udziału, który stanowi podstawę do obliczenia zachowku, nie bierzemy pod uwagę spadkobierców, którzy zrzekli się dziedziczenia oraz zostali wydziedziczeni, natomiast bierzemy pod uwagę tych, którzy spadek odrzucili oraz niegodnych dziedziczenia.
Jeżeli darowizna lub zapis windykacyjny zostały dokonane na rzecz osoby uprawnionej do zachowku – zalicza się jej tę wartość na poczet zachowku. Co więcej, jeżeli uprawnionym do zachowku jest zstępny spadkodawcy, na poczet zachowku zalicza mu się koszty wychowania oraz koszty wykształcenia ogólnego i zawodowego, o ile przekraczały one przeciętną miarę, która jest przyjęta w danym środowisku.
Roszczenie, do kogo i jak?
Osoba uprawniona do zachowku w pierwszej kolejności powinna otrzymać kwotę zachowku od spadkobiercy. Gdy jednak jest to niemożliwe, osobą, która jest zobowiązana do zaspokojenia roszczenia jest osoba, na rzecz której uczyniono zapis windykacyjny. W dalszej kolejności, gdy zapisobiorca windykacyjny nie jest w stanie zaspokoić roszczenia, udajemy się do osób obdarowanych. Różnica jest taka, że zarówno zapisobiorca, jak i obdarowany odpowiadają posiłkowo i tylko do wartości wzbogacenia.
Roszczenie można wyegzekwować na dwa sposoby: polubownie i sądownie. Pierwsza opcja to rozwiązanie tańsze i szybsze, niestety jednak niezbyt częste. Wtedy to uprawniony do zachowku i osoba, na której spoczywa obowiązek spłaty, dogadują się co do zaspokojenia roszczenia. Natomiast sprawom o zachowek nierzadko towarzyszą enigmatyczne okoliczności i skrajne emocje, które skutkują drogą sądową. Wtedy to uprawniony do zachowku musi wystąpić z powództwem o zapłatę zachowku. Właściwym jest sąd ostatniego miejsca zwykłego pobytu spadkodawcy w Polsce.
Przedawnienie
Możliwość ubiegania się o zachowek jest ograniczona czasowo, a upłynięcie terminu oznacza przedawnienie, tzn. że po określonym okresie, nie będziemy mogli się słusznie domagać zachowku. Termin wynosi 5 lat i jest liczony od momentu otwarcia testamentu.
Więcej informacji na mojej stronie.