Przyjęcie spadku w powszechnej opinii może często być kojarzone z iście hollywoodzkim scenariuszem, gdy to umiera daleki członek rodziny posiadający wielki majątek, a ten w efekcie spadkobrania przypada nam. Niestety rzeczywistość bywa drastyczna i wielce daleka od tak optymistycznych wersji wydarzeń, a to przez aspekt, o którym część ludzi zapomina – dziedziczy się nie tylko aktywa, ale także i długi. Bywają sytuacje, gdy spadkodawca jedyne co po sobie pozostawia na naszym ziemskim padole to właśnie długi spadkowe, które ostatecznie ktoś musi po nim przejąć. Jak się ustrzec przed przejęciem długów? Jak zareagować, gdy wiemy, że nasz bliski, którego jesteśmy spadkobiercami odszedł z tego świata?
Jak to jest z dziedziczeniem?
Polskie prawo spadkowe w księdze IV Kodeksu cywilnego kompleksowo określa tzw. kręgi spadkobierców ustawowych, czyli grupy podmiotów, które w odpowiedniej kolejności dziedziczą po spadkodawcy zgodnie z ustawą, jeśli nie mamy do czynienia z dziedziczeniem testamentowym (które w polskim prawie spadkowym występuje z pierwszeństwem przed dziedziczeniem ustawowym). Podmiot należący do wcześniejszego kręgu dziedziczy przed tymi podmiotami, które należą do kręgów dalszych. Konkretne kręgi przedstawiają się następująco:
- dzieci spadkodawcy oraz małżonek – w tym przypadku małżonkowi należy się co najmniej 1/4 całości spadku, natomiast gdy dziecko nie dożyje otwarcia spadku – jego udział przypada jego dzieciom w częściach równych, itd.
- małżonek oraz rodzice spadkodawcy – w przypadku, gdy spadkodawca nie pozostawił po sobie zstępnych, do dziedziczenia dochodzi jego małżonek wraz z rodzicami. Rodzice dziedziczą po 1/4 całości spadku, jeśli natomiast w chwili otwarcia spadku przyjąć mogą go jedynie rodzice z wyłączeniem małżonka (np. nie dożył otwarcia spadku) – należy im się w całości w częściach równych. W sytuacji, gdy jeden z rodziców nie może dziedziczyć, jego część dziedziczą jego zstępni w częściach równych (rodzeństwo spadkodawcy, ew. ich zstępni w dalszej kolejności gdyby np. jeden z braci nie dożył otwarcia spadku),
- dziadkowie spadkodawcy – w przypadku braku zstępnych, małżonka, rodziców, rodzeństwa i zstępnych rodzeństwa, cały spadek przypada dziadkom spadkodawcy w częściach równych. Jeśli któryś z dziadków spadkodawcy nie dożył otwarcia spadku, jego część przypada jego zstępnym w częściach równych, itd. W sytuacji, gdy nie posiadał zstępnych, jego część przypada pozostałym dziadkom w częściach równych.
- pasierbowie – w przypadku, gdy brak jest spadkobierców z poprzednich kręgów, do dziedziczenia dochodzą dzieci małżonka spadkodawcy, których żadne z rodziców nie dożyło otwarcia spadku.
- gmina ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy – w ostateczności po spadkodawcy dziedziczy gmina.
W polskim prawie spadkowym nie wyznaczono osobnego uregulowania jeśli chodzi o dziedziczenie długów spadkowych, dlatego też długi dziedziczą spadkobiercy w kolejności wyżej wymienionej.
Umarł bliski… co dalej?
W momencie, gdy umiera ktoś kogo jesteśmy spadkobiercami możemy zachować się na kilka określonym sposobów, a mianowicie w określonym terminie złożyć jedno z trzech oświadczeń:
- odrzucić spadek – w tym przypadku odrzucamy zarówno długi spadkowe jak i wszelkie aktywa,
- przyjąć spadek wprost – gdy zdecydujemy się na takie rozwiązanie, przejmujemy po zmarłym wszelkie aktywa, jak i długi bez ograniczenia
- przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza – jest to przyjęcie spadku wraz z długami, które jednak są ograniczone do wysokości aktywów masy spadkowej.
Czwartą opcją jest brak reakcji. Wtedy to zachowujemy się biernie i w oznaczonym terminie (co do zasady 6 miesięcy od dowiedzenia się o tytule spadkobrania) nie składamy żadnego z wyżej wymienionych oświadczeń.
Czym to jednak skutkuje?
Do 2015 r. niezłożenie oświadczenia odnośnie przyjęcia/odrzucenia spadku było równoznaczne z przyjęciem spadku wprost. Oznaczało to, że osobę, która nie złożyła sposobnego oświadczenia, traktowało się tak jakby przyjęła spadek wprost, tzn. z wszelkimi aktywami oraz długami, bez ograniczenia. Bywało to czasem bardzo niebezpieczne, ponieważ spadkodawca mógł w swoim majątku mieć ogromne długi, których obowiązek spłaty spadał na spadkobiercę. Nierzadko bywało tak, że dany spadkobierca nie złożył oświadczenia o odrzuceniu przez nieuwagę. Wtedy to jego sytuacja była niezwykle niekorzystna – był on bowiem zobowiązany do spłaty wszystkich długów spadkodawcy.
Sytuacja ta zmieniła się wraz z nowelizacją, która miała miejsce w 2015 r. Otóż ustawodawca wprowadził diametralną zmianę, która w sposób niebosiężny poprawiła sytuację potencjalnych spadkobierców. Od 2015 r. bowiem, niezłożenie oświadczenia o przyjęciu/odrzuceniu spadku, jest równoznaczne z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to, że co prawda spadkobierca przejmuje również potencjalne długi po spadkodawcy, jednakże ograniczone są one do wysokości aktywów, które dziedziczy wraz z długami. W praktycznym ujęciu wygląda to w ten sposób, że jeżeli np. wartość aktywów spadku wynosiła 1.000.000 zł, natomiast wartość długów wynosiła 2.000.000 zł, to spadkobierca odpowiada jedynie do wysokości aktywów masy spadkowej, czyli 1.000.000 zł.
Więcej informacji na mojej stronie.